o tzw swicie wsiedlismy w elekriczke do Sewastopola. Tak jak ona ma w swoim zwyczaju powoli i sennie opuszczalismy stepy i zblizalismy sie do wybrzeza. Jak przy kazdym nowym miescie pierwsze co robimy to "szukamy" miejsca do spania. Szukamy to troche zle slowo bo praktycznie wszedzie szybko to my bylismy lokalizowani przez babuszki i wystarczylo tylko po kilku pytaniach o wode i w ktorym regionie miasta zaakceptowac badz nie. Nie targowalismy sie, gdyz spedzalismy wszedzie 1 max 2 noce. /placilismy max 50 UHA i starajac sie wybrac nocleg bedacy kompromisem pomiedzy cena a bliskoscia do centrum, badz kluczowych pktow w miescie nie zapominajac o wygodzie, bo malo spiac trzeba bylo sie wysypiac ;).
Sewastopol /miasto chwaly/ z jednej strony necilo nas swoimi bulwarami, pomnikami i widokami z drugiej zas troche sie obawialem /polaczki na terenie Rosji :)/ Sewastopol stał się nie tylko główną bazą floty wojennej, ale i największą tajemnicą ZSRR - miastem zamkniętym. W tym okresie w okolicznych górach powstawały groty, gdzie rozmieszczone zostały tajne bazy wojenne, fabryki oraz magazyny głowic jądrowych.
Szybko dotarlismy na kwatere i po odebraniu kluczy, rozliczeniu sie z nasza "babuszka" ruszylismy na przystanek i w tzw miasto
cdn.